Wpadam na chwilę, celem dokonania krótkiej, różowej prezentacji. Minisówka dla minidamy. Dużo różu, wiadoma sprawa. Niebieski, bajerancko powycierany dżins i sówki sóweczki, miód malina. Ucho do rączki i uchoooooo regulowane na każdą inną okoliczność. I kieszonka w środku! Na szminkę Diora i lusterko od Svarowsky'ego!
Sówka fasadowa jest nie tylko fasadowa, pełni zacną funkcję kieszeni.
Małe toto, a cieszy :D
Hah! :D Fajna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://asymmetrical-art.blogspot.com/