niedziela, 28 października 2012

O nieśmiertelności

Nie jestem pewna, ale przypuszczam, głęboko wierząc jednocześnie, iż są rzeczy pod słońcem, których początku i końca nie jesteśmy w stanie określić. Jednocześnie nieznany jest nam zasięg terytorialny tychże.

Kółko i krzyżyk. 
Żeby rozgrywać niektóre partie, wystarczy kawałek patyka i ziemi, które równie dobrze mogą być zastąpione przez ośnieżoną krę (nieośnieżona wchodzi w grę, a i owszem, ale z pewnym "ale"). Zamiast patyka możemy posiłkować się kamieniem, liśćmi, kasztanami, co tam znajdziemy pod ręką.
W autobusie kamieni pod ręką nie mamy - i na szczęście. Na tę okoliczność przygotowałam ich erzac, ufam, iż nie marny. Dla pragnących podtrzymywać tradycję i w chwilach bezczynności rozegrać partyjkę. Nieważne, gdzie i dokąd pruje autobus, i czy jest zasilany gazem ziemnym, czy też prowadzony w Gdyni przez przesympatyczną pracownicę ZKM. (Bo Panie z gdyńskiego ZKM są przesympatyczne!)


Główni bohaterowie są z grubego filcu, i trzymają się jak rzep psiego ogona.

1 komentarz: