niedziela, 3 marca 2013

O matko mateńko matrioszko!

Na wstępie gorąco pozdrawiam Violę, przyczynek moich największych wyzwań. I Pana Marka, który w ekspresowym tempie przywrócił do życia moją maszynę do szycia.
Po wstępie prezentuję radosną rumianą i megapozytywną panienkę. W sam raz na przednówek z chandrą, awitaminozą i niezaspokojoną potrzebą snu.
Duża bardzo, z wielkimi kieszeniami, do noszeni w dłoni, na ramieniu i na listonosza. Co kto lubi.
Jutro poniedziałek. Pamiętajcie o witaminach!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz