środa, 7 sierpnia 2013

Nabieram prędkości

Żeby jak najwięcej zrobić przed właściwym urlopem.
A żebyście Wy nie zapomnieli o mnie, podrzucam kilka fotek tego, co ostatnimi czasy powstało.
Najpierw: nerki. Sztuk dwie. Pierwsza, mniejsza, zgrabniutka, w grochy. Uszyta z bawełny powlekanej akrylem (od Szweda), które to powleczenie pozwala wierzyć, iż będzie trwalsza, łatwiejsza w obsłudze (czyszczeniu), może bardziej wodoodporna.
Druga - na pewno będzie wodoodporna, ponieważ uszyłam ją z cordury, wzór moro. Duża. Rzekłabym: XXL. Rzekłabym: męska. Zapraszam, jest w butiku DaWanda :)



 



Dziś ukończyłam kolejną sowę, tym razem w rozmaitości odcieni zieleni. Sowa italiana, ściskam z tego miejsca przyszłą sowią mamę ;) 



I lecę, bo robota czeka, czeka!

2 komentarze:

  1. Mamma italiana dziekuje i pozdrawia! :)
    (i przeprasza za zamieszanie pod tekstem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaaa, błędy były ;)))
      przeprosisz w poniedziałek :D

      Usuń