Grzmi za oknem, gdy to piszę - nie mogę więc zachęcać Was do wyjścia na plażę! Taki był mój zamiar, szczerze mówiąc, i nie ma co się dziwić chyba - wszak wakacje, lato, upalne noce. To wszystko w gorącej Chorwacji na przykład ;)
Mam dziś do zaprezentowania dwie siateczki mniej lub bardziej plażowe, utrzymane w tradycyjnej kolorystyce.
Jedna - z kieszonką na książkę. To dla mieszkanki Orłowa, która do
pięknych plaż ma rzut beretem. Deklarowała, że będzie używać torby li i
jedynie do transportu plażowej lektury i olejku do opalania. Z całego
serca życzę niniejszym, by olejku nie musiała wciąż, uporczywie i
zajadle, zastępować parasolka.
Za to książka - niech będzie zawsze pod ręką. Zawsze można przeskoczyć z plaży do niedalekiej kawiarenki.
Miłego popołudnia :)
W kieszonce się zakochałam :)
OdpowiedzUsuń