sobota, 14 lipca 2012

Jagodowe noce

W filmie ogromną rolę odgrywają miejsca, można zachłysnąć się tym, jak autor zdjęć kreuje atmosferę.
Ja dziś w atmosferze refleksyjnej ciut, bo przy deszczu to standard.
No i, siódma rocznica bycia we dwoje - to dziś. Jagody świętują z nami. Rozsiadły się na maślankowo-kokosowym cieście i, mam nadzieję, dogadują aktualnie w piecu.
Mimo deszczu moja Gdynia piękna dziś. Dizajnerska i nostalgiczna, ostatki Gdynia Design Days i I Zlot Trabantów.
Zjechały się cudeńka i rupiecie z Europy, niektóre (to cudeńka) wypieszczone, odrestaurowane, zapewne i pod maską. Wiele z nich chętnie udaje się w dalekie podróże, co dokumentują rozliczne naklejki i plakietki.
Niektóre dojechały tu ostatkiem sił, i aż dziw, że nie zżarła ich rdza po drodze - a na miejscu nie skopała ostatecznie morska sól.
Spacerowały rodziny całe oczywiście między czterokołowymi gośćmi, podejmowanymi przez Gdynię.
"No, zobacz, kiedyś takie były samochody!" Słowo "samochody" ledwo przeszło jego autorce przez gardło, i Wyznawca DeDeeRu zapewne by się obruszył. Wszak cud techniki ówczesnej to był! I dziś trabanty cieszą się w Niemczech, jeśli nie uznaniem, to sympatią. To taka tęsknota z przymrużeniem oka - Ostalgie.
Miłego wieczoru, jeśli nostalgicznego, to z plusem na końcu. Na przykład jagodowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz